Z początkiem miesiąca wszedł w życie nowy podatek dla zagranicznych firm świadczących usługi cyfrowe w Meksyku. Każda z prowadzących w tym zakresie biznes na terenie kraju spółka, zobowiązana jest do płacenia 16% podatku, nawet jeśli nie posiada w Meksyku swojej siedziby. Nowy zapis w prawie podatkowym obejmie, m.in. operatorów zakładów bukmacherskich.
Poza bukmacherami, nowemu podatkowi podlegać będą przedsiębiorcy prowadżacy działalność związaną z grami, treściami audiowizualnymi i usługami transportowymi. Wśród „dotkniętych” przez fiskusa firm znajdują się tacy giganci jak Amazon, Netflix, Uber, czy też PlayStation. Wspomniany podatek wchodzi w życie dzięki zaakceptowanemu w grudniu ubiegłego roku pakietowi gospodarczemu. Jego celem jest wzrost wpływów podatkowych oraz wprowadzenie zasad równej konkurencji między lokalnymi i zagranicznymi firmami.
Jak czytamy w ustawie, podatek skierowany jest do firm, świadczących usługi wykorzystujące platformy cyfrowe, które umożliwiają „pobieranie lub dostęp do obrazów, filmów, tekstu, informacji, wideo, audio, muzyki, gier, w tym gier losowych, a także innych treści multimedialnych, środowisk dla wielu graczy, informacji o ruchu, prognozy pogody i różnych statystyk”.
Obowiązujące do tej pory w Meksyku regulacje nie rozdzielają jednoznacznie hazardu naziemnego od segmentu gier hazardowych online. Oba z nich podlegają 30% stawce podatkowej, bez względu na to, czy ich siedziba znajduje się na terenie kraju, czy też nie. Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku, w meksykańskim rządzie trwała debata na temat ewentualnego wprowadzenia 20% progu dla operatorów online. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.