Jak donosi Puls Biznesu, Wojskowe Zakłady Łączności nr 1, należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, wydały około 50 milionów złotych na produkcję automatów do gier. Nie dostarczyły jednak maszyn do zamawiającego je Totalizatora Sportowego z powodu nierealistycznie określonych terminów oraz wątpliwości dotyczących jakości automatów.
Według Pulsu Biznesu, pracownicy WZŁ nr 1 jako sprawców porażki wskazują zarząd tej firmy na czele z Grzegorzem Baneckim. WZŁ nr 1 miały bowiem na wielką skalę dostarczać automaty hazardowe Totalizatorowi Sportowemu, tymczasem producent wydał na projekt już ok. 50 mln zł, a pierwsza partia maszyn od miesięcy zalega w magazynie. Według załogi przedsiębiorstwa, automaty zaliczyły testy, wciąż są jednak wątpliwości, czy działają poprawnie. W magazynach WZŁ1 stoi obecnie około 1,2 tys. automatów, wobec których Totalizator ma obiekcje, czy spełniają wymagania prawne i techniczne. TS zapewnia jednak, że wypracował z wojskowymi zakładami „porozumienie regulujące dalszą współpracę przy realizowanym, przez tę spółkę projekcie budowy automatów do gry”.
Dla przypomnienia dodać trzeba, że nowelizacja ustawy hazardowej z 2016 roku zagwarantowała Totalizatorowi Sportowemu monopol na gry na automatach poza kasynami gier. Totalizator informował w 2017 roku o „strategicznej współpracy” z WZŁ nr 1 przy projekcie zainstalowania do 35 tys. automatów do gier. Według gazety, chociaż wojskowe zakłady wydały około 50 mln zł, to opóźniły się z produkcją tak znacząco, że Totalizator był zmuszony do zakupu 600 urządzeń od firmy niemieckiej.
Aida Bella, rzeczniczka prasowa TS informowała w czerwcu, iż obie firmy miały zamiar sfinalizować ustalenia w opisywanej sprawie „w ciągu kilkunastu dni”. Prowadzone rozmowy miały dotyczyć tego, czy i jakie kary umowne za opóźnienia miałyby zapłacić WZŁ nr 1 oraz czy przed przejęciem systemu i automatów WZŁ przez TS należy dokonać wymiany niektórych ich części składowych.
Pozostaje mieć nadzieję, że obie firmy znajdą wyjście z zaistniałej sytuacji, a zakłady wojskowe nie stracą zainwestowanych w projekt pieniędzy.
fot. pb.pl