Najpopularniejszy brytyjski bukmacher, William Hill, zdecydował się nie otwierać po zniesieniu lockdown’u swoich 119 punktów sprzedaży. Decyzję argumentuje znacznym spadkiem obrotów w pierwszym półroczu 2020 roku, czytamy na portalu standard.co.uk.
Według przedstawionych przez spółkę danych, zyski w pierwszym półroczu spadły aż o 85%, do kwoty 11,8 milionów funtów, podczas gdy przychody w porównaniu z ubiegłym rokiem zanotowały 32% spadek, do 554,4 milionów funtów. Zdaniem zarządzających William Hill, koszt zamknięcia tych punktów będzie „minimalny”, zwłaszcza teraz, kiedy internetowy biznes bukmacherski wzrósł ostatnio aż o 17%.
Dyrektor generalny operatora, Ulrik Bengtsson zapewnił, że z powodu wyłączenia 119 sklepów, nie zostanie obcięty żaden etat, a pracownicy zostaną przeniesieni do innych części firmy. Bengtsson nazwał tę decyzję „małym przycięciem”. „To oczywiste, że wirus ma ogromny wpływ na liczbę osób chodzących po ulicach. Jesteśmy tego świadomi i uważamy, że liczba odwiedzin naszych sklepów będzie stale spadać, o 10–15%. Trend ten wpisuje się we wszystkie nasze założenia operacyjne.”
Bukmacher jak i cała branża hazardowa został dotknięty przymusowym zamknięciem wszystkich swoich punktów w marcu. I choć w połowie czerwca zezwolono na ponowne otwarcie sklepów, to operatorzy zauważyli jak Brytyjczycy coraz bardziej zwracają się w stronę gier online. Wznowienie rozgrywek niektórych dyscyplin minimalnie pomogło bukmacherom, ale to wciąż niewielki procent w porównaniu do okresu sprzed pandemii.
„Grupa została dotknięta globalną pandemią COVID-19, która doprowadziła do podjęcia przez nas decyzji o nie otwieraniu 119 sklepów, po zniesieniu ograniczeń w Wielkiej Brytanii i dużej niepewności co do przyszłych wyników finansowych. W świetle silnego ożywienia rynku w pierwszych tygodniach drugiej połowy roku, czyli tuż po wznowieniu części rozgrywek sportowych i ponownym otwarciu naszych sklepów, oznajamiamy jednocześnie, że środki z programu Coronavirus Job Retention Scheme („Furlough Funds”) otrzymane od rządu Wielkiej Brytanii, w wysokości 24,5 milionów funtów zostaną zwrócone”, brzmi oświadczenie bukmachera.